Strasznie Mroczne forum - Reaktywacja

marcinyoshi

no jak nie ? jak tak

kompromis to wybór mniejszego zła Smile

w niektórych przypadkach... znaczy dogadanie się albo we dwoje, albo samym z sobą, że TAK BĘDZIe LEPIEJ

Akasha

jest to zrezygnowanie czesciowe ze swojego "zdania".. kompromisy sa najgorsze jezeli chdozi o budowanie zwiazku. i kurcze dobra juz wiem oc o wam chodzi, jest jakims tam "sposobem" na dogadanie sie..ale nei jest wyjsciem z konfliktu i na budowanie zwiazku. para musi sie rozumiec, nie stwarzac dziwnych sytuacji i dogadywac.

kompromis to najgorsze co moze byc.
amen.

DemeteR

ale w zwiazku przewaznie jedna osoba jest dominujaca a druga pasywna, wiec "schodzenie sobie z drogi" tudziez dogadywanie sie jest rzecza normalna dla osoby pasywnej. I parka zyje sobie dalej sielsko:D Jezeli zas w zwiazku sa dwie dominy lub dwie osoby pasywne to powodzenia Very Happy

Akasha

a i takie zwiazki sie dogaduja.

marcinyoshi

obawiam się Aka że marzysz o utopii... nie ma takiej mozliwości żeby przejść przez całe życie z kimś w sposób jednogłośny, jednomyslny... no nie ma takiej opcji... o takich związkach mówi się, pozornie istniejących (piszę pozornie, bo można mić o kimś pogląd na podstawie obserwacji - a wiadomo, że nie obserujemy nikogo cały czas, bo zycie to ne cholerny big brother) więc mowi się, że takie związki szybko się wypalają, ludzie szybko się nudzą, bo stają się zbyt przewidywalni, oczywiści...

AKA marz sobie o takim chłopcu, który jak tylko minie zauroczenie, i zgadzanie się we wszystkim na wszystko (okres godowy znaczy - samiec zdobywa samicę i na odwrót) nadal będzie chciał, robił i myślał tak jak ty...

Życie codzienne to nie bajka o fantastycznym księciu i księżniczce, którzy tańczą na balu... po drugie (drógie - to dla ciebie DEM) chyba masz zbyt silny temperament żeby iść wogóle w tę stronę, myslę, że jeśi nie czujesz napięcia, jakiegoś kopa emocjonalnego czasami to się nudzisz i szukasz gdzie indziej... takie mam wrażenie... Kompromis - rozmowa- kłótnia- emocja- miłość - sex (to wszystko składa się na jedno) - ŻYCIE Smile

Akasha

nie znasz mnie i gowno o mnie wiesz o facecie, z ktorym jestem i o innych, z ktorymi mialam do czynienia. traktujesz mnie teraz jak gowniania 15 latke niedoswiadczona. wypraszam sobie cos takiego.

DemeteR

marcinyoshi

skipper

zgadzam się z marcinem - wiem, ciagle się z nim zgadzam, ale nic nie poradzę, ze ma rację często.
poza tym, z doświadczenia wiem, że nie da się w życiu - takim 'poslubowym', gdy ludzie mieszkają razem, mają coś wiecej niż "chęć" bycia przez jakiś czas razem i zupelny luz, ze sa odpowiedzialni tylko za siebie - stwierdzić, ze bedzie tak, jak JA chce.
a jak nie, droga wolna.
małżeństwo, nawet bez dzieci, to taki sam związek, jak ten bez papierka.

sytuacja się diametralnie zmienia, gdy dochodzi do tego dziecko, większe sa emocje, więcej zmeczenia, ludzie nie zawsze mają siłę, zeby "dać z siebie wszystko".

jest dużo trudniej.
i wtedy, niestety, bez kompromisu ani rusz.

marcinyoshi

piszesz Skip o rzeczach oczywistych - nie rób tego bo siądzesz na karnym jeżyku Smile

skipper

Silie

[quote=pwn] *
kompromis
1. «porozumienie osiągnięte w wyniku wzajemnych ustępstw»
2. «odstępstwo od zasad, założeń lub poglądów w imię ważnych celów lub dla praktycznych korzyści»

[/quote]

jak inaczej Katik nazwiesz ogadywanie sie??
i gdzie sie podzial Ruth z nienaganna polszczyzna??

Akasha

ja tylko powiedzialam, ze kompromis nei jest niczym dobrym.. w duzej skali. i nie chce mis ie jzu tutaj rozpisywac.. bo zawsze jak siadam do forum to padam na ryj. ta rozmow amoglaby sie ciagnac przy duzej ilosci piwa

hahahah

Silie

nia ma rzeczy idealnych... nma ompromisach zawsze ktos traci.
alw to lepsze niz klamstwa i awantury.

Akasha

ale nei trzeba klamac lub awanturowac sie czy schodzic na kompromisy.. kiedy ktos sie po prostu dogaduje.